#TylkoMuzyka – SALK – Matronika

SALK – Matronika wyd. NEXTPOP

Selkie & Lighthouse Keepers, bo tak brzmi Ich pełna nazwa, to czteroosobowa grupa
artystyczna i trzyosobowy zespół w jednym. 23 kwietnia 2017 oficjalnie zaprezentowali swój pierwszy
album. Kazali czekad na niego dośd długo, bo pierwszy singiel pojawił się w sieci 23 marca 2016.
Również w 2016 roku, SALK zaprezentowali się w ramach Debiutów na Krajowym Festiwalu Polskiej
Piosenki w Opolu ze swoim singlem – „Matroniką”. Trzynaście długich miesięcy kazali czekad na całośd
płyty, chod po kawałku odsłaniali tajemnice swojej głębinowej perełki. Swoją muzykę określają jako
Electronic Dinosaur / Dream Pop Fish / Alternative Sadness. Wszystko jasne jak na dnie oceanu.

Premiera płyty odbyła się w Krakowie, w klubie Szpitalna 1. W jej trakcie wyświetlane
animacje pomagały publiczności wejśd w świat SALK(a to naprawdę nie było trudne). Kilkuminutowe
upadki z chmur, hipnotyzujące geometryczne wzory oraz obrazy łamiących się jak zapałki drzew
wyrażały obawy i uczucia grupy. Uprzedzali przed premierą, że będzie smutno, i jest.

Matronika sączy smutek. Nie taki infantylny, który wypłakuje sobie oczy i krzyczy jaki świat
jest zły. Wkrada się podstępnie, samplami kropel, delikatnym akompaniamentem klawiszy,
pomrukami gitarą basową. Otwierają Cię Słuchaczu po kawałku, bez większego trudu zamazują
dystans między SALK a Tobą. W pierwszym utworze „Alien” przyznają wprost, że leżą w Twojej
piwnicy, żeby zakooczyd „Latarnika” stwierdzeniem, że „ciągnie na dno”. To nie jest dno rozpaczy, to
przytulny dom Matronica Holboella, która żyje 4400 metrów poniżej tafli oceanu. Czy nie chcą,
przypadkiem, obudzid płytą tego, co my gdzieś w sobie głęboko chowamy?

Sięgają po inspirację mitologiami („Mojry”, „Dizonaur”), naturą („Matronika”, „Taiga”)
i codziennymi wydarzeniami („Sen Zofii”). Snują marzenia(„Dziecinada”), które czasem mamy
wszyscy, kiedy staniemy na chwilę w miejscu i spojrzymy na siebie z dystansu. Dotykają najbliższych
relacji(„Kołysanka dla Dwóch Matek”) i zachowują w tym lekkośd i delikatnośd.

Album, jako całośd, sięga po elektroniczne brzmienia które popełnił Mateusz Sarapata,
nadający tło podróżom po dnie oceanu, idealnych burzach, tajdze, i w koocu snach. Dźwiękami gitary
basowej muska nas Michał „Mamut” Sarapata, na płycie odpowiedzialny również za produkcję.
Marcela Rybska skomponowała muzykę i wyśpiewała ten smutek. Za przezabawną i przemyślaną
komunikację z fanami na fanpage’u, odpowiedzialny jest Kamil Kwidzioski. To w jednej osobie
menadżer, autor większości tekstów i pełnoprawny członek formacji. Na płycie, w utworze „Perfect
Storm” usłyszymy gościnnie zespół Lor. Minimalistyczną okładkę zaprojektował Jędrzej Guzik,
a ilustracje wewnątrz albumu urzeczywistniła Dorota Tylka. SALK to raczej organizm niż zespół,
„Matronika” to raczej wytrych naszych miękkich smutków i emocji niż zwykła płyta. Sporo tu
smutku, sporo nadziei i masa ciepła jak na dno oceanu.

Bartosz Latko

Post Author: Denis